felieton, Fotografia ślubna

#unplugthewedding

W sieci co jakiś czas pojawia się film lub artykuł w stylu jak ten. I nie będę ukrywał, że każda taka publikacja podnosi mi ciśnienie.

Jestem bardzo cięty na takie zachowania i wielokrotnie powtarzam, że Goście uczestniczący w uroczystości ślubnej powinni skupić się na dzieleniu radości z Parą Młodą a nie usilnej próbie uwiecznienia wszystkiego, co się dookoła wydarza. Od tego jest fotograf, któremu Nowożeńcy płacą za jak najlepiej wykonaną pracę. On pracuje również dla Gości i zależy mu na tym, żeby zdjęcia wyszły dobrze, ponieważ na każdą „robotę” idzie z nastawieniem, że być może wśród gości znajdzie się przyszły klient. Sytuacje typu grupka Gości stojących z telefonami wycelowanymi w Parę Młodą są rujnujące dla efektu końcowego. Wielokrotnie musiałem „wpychać się” komuś w kadr, ale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, ponieważ  wiem, że ktoś oczekuje ode mnie dobrze wykonanej pracy, co nie jest oczekiwane od Gości – zdjęcia robią oni dla siebie, rzadko kiedy dzielą się z Nowożeńcami – ja swoje zdjęcia (o ile oczywiście Para Młoda wyrazi na to zgodę) udostępniam wszystkim za pomocą kolorowych karteczek z adresem strony, które znajdują się na sali i dodatkowo mówię przy zdjęciu grupowym, że takowe są. Wychodzę na strasznego marudę, ale, zależy mi na zadowoleniu Pary Młodej, które przekłada się również na zadowolenie Gości.

Stąd ten tag #unplugthewedding – będzie się pojawiał gdzieniegdzie 🙂