Jako, że czuję się jeszcze młody duchem i bliskie mi są czasy liceum, które szczęśliwie ukończyłem lat temu dwa z hakiem, tak bardzo chętnie przyjmę zlecenie od młodych, czasem gniewnych, którzy chcą sobie upamiętnić imprezę półmetkową. Bardzo miło wspominam pierwszą samodzielną realizację dla przemiłej klasy VI LO w Rzeszowie (zdjęcie poniżej), chętnie powtórzę to nie raz i nie dwa, dlatego, jeśli Wy, drodzy moi „od-września-drugoklasiści”, pisać, dzwonić, puszczać znaki dymne – chętnie podziałamy 🙂 o studniówkach jeszcze wspomnę.
Pozdrawiam!
